#najszybsza korona
data: 13 lipca 4:00 - 16 lipca 4:58, 2020
Marzec 2020 roku. Będąc po dobrym okresie przygotowawczym zamierzałem wejść do czołowej 10 w rankingu Towerrunning World Association. Zaliczyłem dobrą zimę, rywalizując na klatkach schodowych na równi z zawodnikami światowego topu, a po lutowym obozie biegowym w Alicante czekałem ze zniecierpliwieniem na kolejne starty na schodach.
Tak się jednak nie stało. Wystartowałem raz – w Leicester – zajmując drugie miejsce za aktualnym numerem 1, który przybył do Wielkiej Brytanii tylko dlatego, gdyż jego start na Wieżę Eiffla został odwołany. Właśnie zaczynała się kulminacyjna faza pierwszej fali koronawirusa w Europie. Po swoim starcie, o północy polskie granice zostały zamknięte, a do kraju wróciłem “LOTem do domu” 3 dni później. Stając się pierwszą osobą na kwarantannie w Żywcu.
Dostałem 14 dni przymusowego roztrenowania i czasu na przemyślenie: co dalej? Zawodów na horyzoncie – brakowało. Do lasów – słynny zakaz wstępu. O przemieszczaniu się nie wspominając. TPN – zamknięty. Ale… pozostałe góry już nie!
W tym samym czasie w luźnej rozmowie ktoś poruszył temat o Koronie Gór Polski. Jeszcze w jej trakcie na szybko zacząłem googlować ile wynosi rekord w jej zdobyciu. Jeszcze nigdy nie robiłem niczego podobnego. Ba! Nawet nie byłem wówczas ultramaratończykiem.
Do pobicia miałem czas w formule solo 76 h, z supportem – 73:23 (co wyszło w trakcie przygotowań – śmiałków na rekord KGP było wówczas więcej). Postanowiłem zaatakować oba rekordy. Samemu.
Okres do końca kwarantanny upłynął mi pod znakiem planowania. Gdzie zacząć, ile to będzie sumarycznie kilometrów (autem i biegiem), z jakim przewyższeniem będę musiał się zmierzyć, jak podzielić dni,…
Czasu mi nie brakowało.
Od początku kwietnia zacząłem przygotowania w górach. Ustaliłem datę, którą były okolice połowy lipca, a moment rozpoczęcia projektu uzależniłem od pogody. Ostatecznie na szlak ruszyłem 14 lipca o 4:00, gdzie moim pierwszym łupem padła Łysica. Potem już poleciało.
Tak zaczęła się #najszybszakorona
Liczby rekordu
Czas: 72:58 h
Dystans biegu: 213,1 km, 12542 m up (28:19 h)
Dystans jazdy samochodem: 1800 km (30h)
Czas spania: 6h (3x 2h)
Pobite rekordy:
Self-support: 95:30 h
Support: 73:23 h
Zdobyte szczyty w kolejności chronologicznej:
ŁYSICA 3,90 km – 30:01 przewyższenie: 255 m (śr. 7:43”/km)
TARNICA 10,20km – 1:06:59 przewyższenie: 623m (śr. 6:35”/km)
LACKOWA 7,20km – 50:08 przewyższenie: 390m (śr. 6:59”/km )
RADZIEJOWA 9,80km – 1:02:02 przewyższenie: 497m (śr. 6:19”/km)
WYSOKA 7,80km – 1:01:38 przewyższenie: 507m (śr. 7:53”/km)
TURBACZ 12,60km – 1:22:07 przewyższenie: 594m (śr. 6:31”/km)
RYSY 27,00 km – 4:52:54 przewyższenie: 1666m (śr. 10:51”/km)
MOGIELICA 5,80 km – 47:35 przewyższenie: 442m (śr. 8:14”/km)
LUBOMIR 4,20 km – 34:52 przewyższenie: 338m (śr. 8:22”/km)
BABIA GÓRA 9,30 km – 1:23:25 przewyższenie: 719m (śr. 9:00”/km)
CZUPEL 8,50km – 1:08:33 przewyższenie: 475m (śr. 8:03”/km)
SKRZYCZNE 8,40km – 1:11:24 przewyższenie: 703m (śr. 8:32”/km)
Biskupia Kopa 6,10 km – 56:20 przewyższenie: 473 m (śr. 9:14’/km)
Kowadło & Rudawiec 13,54 km – 1:41:30 przewyższenie: 628 m (śr. 7:30’/km)
Śnieżnik 13,00 km – 1:34:09 przewyższenie: 713 m (7:14’/km)
Jagodna 7,08 km – 44:27 przewyższenie: 334 m (śr. 6:17’/km)
Kłodzka Góra 6,29 km – 54:34 przewyższenie: 393 m (śr. 8:41’/km)
Orlica 4,14 km – 24:29 przewyższenie: 160 m (śr. 5:55’/km)
Szczeliniec 2 km – 21:25 przewyższenie: 164 m (śr. 10:42’/km)
Wielka Sowa 5,51 km – 37:33 przewyższenie: 288 m (śr. 6:49’/km)
Ślęża 6,12 km – 45:17 przewyższenie: 320 m (śr. 7:24’/km)
Chełmiec 6,36 km – 38:52 przewyższenie: 239 m (śr. 6:06’/km)
Waligóra 0,91 km – 12:24 przewyższenie: 140 m (śr. 13:41’/km)
Skalnik 6,26 km – 43:45 przewyższenie: 260 m (śr. 6:59’/km)
Skopiec 1,74 km – 9:41 przewyższenie: 88 m (śr. 5:34’/km)
Wysoka Kopa 13,16 km – 1:28:20 przewyższenie: 313 m (śr. 6:43’/km)
Śnieżka* 6,2 km – 1:15:00 przewyższenie: 820
* Garmin rozładował się przed 4 km, przewyższenie i dystans na podstawie Mapy Turystycznej
Relacja tekstowa: