Pierwszym z nich jest temat najbardziej prozaiczny dotyczący tego co można uznać za… kraj. Na świecie istnieje wiele parapaństw czy obszarów z mniejszą bądź większą autonomią. W swojej definicji listy dużą część opieram na interpretacji braci Gilbertsonów prowadzących swój projekt, o takim samym celu jak World Mountain Project: Country Highpoints .

I tak, w swojej interpretacji uznawają oni, iż do zdobycia są szczyty 195 krajów uznanych przez Organizację Narodów Zjednoczonych, z czego dwa są tzw. państwami-obserwatorami – to Palestyna i Watykan. Dodatkowo zaliczają oni jeszcze Antarktydę. Daje to ostatecznie listę 196 najwyższych szczytów do zdobycia.

Lista 193 uznanych przez ONZ krajów

Dobra definicja sprawia, że terytorium całego świata będzie nią objęte – z wyłączeniem ambasad. Pokrycie świata jest istotne w przypadku terytoriów zależnych. Przykładem jest np Holandia, mająca swój najwyższy szczyt na Saba na… Karaibach (Mont Scenery). Innym ciekawym przykładem jest Dania. Samej kontynentalnej Danii najwyższym szczytem jest Mollehoj, w Europie wraz z terytoriami zależnymi – Slættaratindur (Wyspy Owcze), a ogólnie na całym świecie – Góra Gunnbjorna na Grenlandii.

Część krajów nie ma legalnego dostępu do jego najwyższego szczytu. Przykładem może być Oman, gdzie na szczycie Jabal Shams znajduje się baza wojskowa. Bracia Gilbertsonowie podejmują się desperackich prób zakradania się w takie miejsca – ja uznaję za zaliczone wejście zdobycie najwyższego legalnego punktu. W przypadku Omanu był to wierzchołek znajdujący się nieopodal z widokiem na wspominaną bazę wojskową.

Wyjątkiem w mym rozumowaniu jest Gangkhar Puensum – niezdobyty na świecie szczyt Bhutanu, w którym od 2003 roku wspinaczka jest zakazana. Dłuższy czas rozważałem czy za “zdobycie” kraju uznać wejście na najwyższy legalnie dostępny szczyt/punkt. Doszedłem do wniosku, że nie. Każdy musi mieć swojego Świętego Graala, a Gangkhar w Bhutanie dla himalaistów – zwłaszcza takich zdobywających najwyższe szczyty państw  – z pewnością można za takiego uznać!

Za zdobycie najwyższego szczytu kraju uznaję biorąc pod uwagę stan na dany dzień. Ewentualne późniejsze zmiany terytorialne nie spowodują konieczności zdobycia nowego szczytu, gdyż stary się “zdezaktualizował”.