You are currently viewing Mołdawia – Dealul Balanesti (430 m n.p.m.)

Mołdawia – Dealul Balanesti (430 m n.p.m.)

Błoto, wino i ryk silnika 1.2 litra. Pierwszy szczyt Korony Europy 2022 roku. Też łatwy. Ale odległy. Bardzo odległy. Podróż samochodem do Mołdawii i Naddniestrza była pierwszą z kilku w trakcie całego projektu.

Kraj: Mołdawia
Najwyższy szczyt: Dealul Balanesti (430 m n.p.m.)
Data wyjazdu: 5-9 I 22
Dzień zdobycia szczytu: 8 I 22

•    Nowy rok = nowe szczyty! Po Monte Titano zebrałem randomów i ruszliśmy autem do Mołdawii.
•    Na początku 2022, z powodu obostrzeń covidowych, do i z Mołdawii jechaliśmy różnymi drogami.
•    Dealul Balanesti – i tu ponownie – jest szczyto-pretekstem do odwiedzenia danego kraju. Niewiele, ale wartymi zobaczenia mołdawskimi atrakcjami, są winiarnie.

Pierwszy szczyt Korony Europy 2022 roku

Ostatnim szczyt przed wyjazdem do Mołdawii było Monte Titano w San Marino 18 grudnia. Jak na warunki projektu – była to dość długa przerwa! Na termin wybrałem długi weekend Święta Trzech Króli, a podróż miała odbyć się… autem.
Była to pierwsza z kilku dalekich podróży samochodem. Dalekich, bo sumarycznie podczas całej podróży, pokonaliśmy 2750 kilometrów.

Wśród znajomych nie znalazłem nikogo chętnego na ten intensywny weekend, dlatego posiłkowałem się grupą na Facebooku, gdzie znalazłem – jak to ładnie Marcin określił – dwóch randomów na podróż. Wszak, nawet nie mieliśmy okazji się spotkać wcześniej, a poznawaliśmy się kolejno wraz z każdym przystankiem, gdzie kompletowała się ekipa: Krakowie i Rzeszowie.

Jak dojechać do Mołdawii?

Planowanie podróży utrudniał fakt, że obowiązywały jeszcze restrykcje covidowe. Do Mołdawii najszybciej jest dotrzeć przez Ukrainę, ale wówczas w drodze powrotnej czekałaby nas kwarantanna (powrót spoza Schengen). Dlatego w jedną stronę pojechaliśmy przez Ukrainę, powrotną – dłużej przez Rumunię.

Podróż rozpoczęła się 5 stycznia (środę) o 12:00, by po wspomnianych przystankach w Krakowie i Rzeszowie, po 3 godzinach na granicy, przemierzać Ukrainę. Po dobrych kilku godzinach jazdy, gdzieś między 2:00 a 3:00, pobudziliśmy wszystkich na granicy ukraińsko-mołdawskiej. Dosłownie. Byliśmy jedynym samochodem na granicy, więc kolejno zerwaliśmy na nogi: celnika, gościa od opłaty drogowej i gościa któremu można było zapłacić. Wszyscy byli równie zadowoleni.

Potem jeszcze tylko 4 godziny i z rana czekała na nas pierwsza winnica.

Mołdawia – dolina winem płynąca

Jak się później dowiedziałem, nasz wyjazd ładnie można nazwać enoturystyką – czyli turystyką winiarską. Naszym celem w Mołdawii – poza Dealul Balanesti – były głównie winiarnie i wino się w nich znajdujące. Szczerze mówiąc, kraj ten ma niewiele więcej do zaoferowania. Jak coś, to Milesti Mici

Resztę tego i następnego dnia spędziliśmy w Kiszyniowie i jego okolicach, następny w Naddniestrzu, by później – przez najwyższy szczyt Mołdawii po drodze, kierować się ku Rumunii. Jeżdżąc po drogach – dość ciekawych. Nieraz GPS mówił znajdywał nam skrót z drogi głównej i mówił, by skręcić w prawo. Ale po zerknięciu w to prawo zazwyczaj dochodziliśmy do wniosku, że lepiej w nie nie skręcać.

Jak zdobyć najwyższy szczyt Mołdawii?

Dealul Balanesti ma 430 m n.p.m. i by na niego wejść, trzeba przeznaczyć do 40 minut. Mołdawia z gór nie słynie, acz jako ciekawostkę podam, że od czasu naszego wejścia pojawiły się… szlakowskazy na szczyt!

Start zaczyna się we wsi Balanesti, skąd – jeśli nie wspomniane szlakowskazy – to pięknie wyprowadzą Was mapy.cz. Samo wyjście nie jest zbyt pasjonujące, szczyt też, dlatego polecam nabyć odpowiednio wcześniej np. Kvint aby dodać wyprawie trochę kolorytu.

Po odklikaniu 7 szczytu w Koronie Europy, ruszyliśmy w drogę powrotną. A czekało nas ponad 1000 km.

Droga powrotna przez Rumunię

Tym razem powrót podzieliliśmy na dwa dni, zatrzymując się po północy w Syhocie Marmaroskim. To miejscowość blisko granicy z Ukrainą, za którą znajduje się dość znany Wesoły Cmentarz w Sapancie. To był nasz przedostatni punkt car tripu – bo ostatnim był smażony syr na Słowacji. Około 20:00 zameldowaliśmy w Krakowie; generalnie cały opis brzmi jak jedna wielka podróż samochodem, bo… trochę tak było. Statystyki wyjazdu to:

•    2750 km samochodem

•    105 godzin długiego weekendu…

•    …z czego 48 godzin w samochodzie

W poniedziałek wleciało dobre spanko.

W pigułce, zapamiętaj że:

•    
Do Mołdawii najtaniej jest dostać się, gdy jedzie się grupą autem. Można również samolotem do Kiszyniowa LOTem – szybki research mówi o 700-800 złotych; w Szalonej Środzie może bywają o połowę tańsze. Samochód dał nam jednak dużą elastyczność, a przy cenach gazu po drodze – wyszło najekonomiczniej.

•    Dealul Balanesti jest łatwy do znalezieniu na mapach i do zdobycia. Wejście zaczyna się we wsi Balanesti.

•    Głównymi atrakcjami są winiarnie Cricova i Milesti Mici, które są jednymi z największych na świecie. Poza nimi ciekawym kierunkiem jest Naddniestrze, które poruszę w kolejnym wpisie.

•    Należy pamiętać o Zielonej Karce dla pojazdu ruszając autem.

Video z wyjazdu: https://www.youtube.com/watch?v=guUInURlJt4

Stories z wyjazdu: https://www.instagram.com/stories/highlights/18157720684243907/